1 miesiąc później
Pierwszy dzień w nowej szkole. Strasznie się stresuję. Ciocia mówiła żebym po porodzie dopiero szła ale ja postawiłam na swoim i idę teraz. Nie obchodzi mnie co inni sobie pomyślą! To moja sprawa jak wyglądam. Co robię z sowim ciałem. Nikt nie ma tu nic do gadania! Dyrektorka szkoły wie o mojej sytuacji i jak to ciocia powiedziała "Ona będzie ci pomagała. Zrozumiała to. " Ale ja nie chce niczyjej pomocy ! Moje zamyślenie przerwał dźwięk telefonu. Spojrzałam na ekran widniała na nim znajoma mi twarz. To Harry. Od naszego spotkania w samolocie jesteśmy nie rozłączni. Jest on teraz moim najlepszym przyjacielem. On był przy mnie w tych najgorszych chwilach.
Okazało się , że Hazz też do niej chodzi. Więc będę miała z kim gadać na przerwach. Nie będę sama.
Odebrałam telefon i przyłożyłam do ucha. Usłyszałam jego ochrypnięty głos.
~ Hejka.. czekam na ciebie przed domem.
-Ok. Już idę tylko spakuję do końca książki.
Rozłączyłam się. Wpakowałam ostatnie książki do torby i zbiegłam na dół.
-Wychodzę !
-Czekaj.. czekaj.. -Ciocia stanęłam w wejściu do kuchni. Spojrzała na mój ubiór-Gdzie to się wybierasz tak ubrana ? I to jeszcze bez buziaka ! To jakiś skandal !- zaczęłam się śmiać. Podbiegłam do niej i ją mocno przytuliłam i dałam buziaka w policzek. Z uśmiechem od ucha do ucha wyskoczyłam z domu przed którym stał Hzzuś.
Wszystko się zmieniło w moim życiu, nabrało barw. Dzięki Stylesowi nauczyłam się cieszyć każdym dniem i żyć chwilą.
-Witaj piękna. Tryskamy dziś radością
-Heja ziom. Njo raczej trzeba się cieszyć-mocno go przytuliłam co on odwzajemnił
Uwielbiałam jak tak mnie czule witał. Czułam się wtedy tak dobrze, tak jak bym była komuś potrzebna.
-Gotowa ?- zapytał patrząc mi głęboko w oczy.
Pierwszy dzień w nowej szkole. Strasznie się stresuję. Ciocia mówiła żebym po porodzie dopiero szła ale ja postawiłam na swoim i idę teraz. Nie obchodzi mnie co inni sobie pomyślą! To moja sprawa jak wyglądam. Co robię z sowim ciałem. Nikt nie ma tu nic do gadania! Dyrektorka szkoły wie o mojej sytuacji i jak to ciocia powiedziała "Ona będzie ci pomagała. Zrozumiała to. " Ale ja nie chce niczyjej pomocy ! Moje zamyślenie przerwał dźwięk telefonu. Spojrzałam na ekran widniała na nim znajoma mi twarz. To Harry. Od naszego spotkania w samolocie jesteśmy nie rozłączni. Jest on teraz moim najlepszym przyjacielem. On był przy mnie w tych najgorszych chwilach.
Okazało się , że Hazz też do niej chodzi. Więc będę miała z kim gadać na przerwach. Nie będę sama.
Odebrałam telefon i przyłożyłam do ucha. Usłyszałam jego ochrypnięty głos.
~ Hejka.. czekam na ciebie przed domem.
-Ok. Już idę tylko spakuję do końca książki.
Rozłączyłam się. Wpakowałam ostatnie książki do torby i zbiegłam na dół.
-Wychodzę !
-Czekaj.. czekaj.. -Ciocia stanęłam w wejściu do kuchni. Spojrzała na mój ubiór-Gdzie to się wybierasz tak ubrana ? I to jeszcze bez buziaka ! To jakiś skandal !- zaczęłam się śmiać. Podbiegłam do niej i ją mocno przytuliłam i dałam buziaka w policzek. Z uśmiechem od ucha do ucha wyskoczyłam z domu przed którym stał Hzzuś.
Wszystko się zmieniło w moim życiu, nabrało barw. Dzięki Stylesowi nauczyłam się cieszyć każdym dniem i żyć chwilą.
-Witaj piękna. Tryskamy dziś radością
-Heja ziom. Njo raczej trzeba się cieszyć-mocno go przytuliłam co on odwzajemnił
Uwielbiałam jak tak mnie czule witał. Czułam się wtedy tak dobrze, tak jak bym była komuś potrzebna.
-Gotowa ?- zapytał patrząc mi głęboko w oczy.
Oh te jego oczy. Gdy w nie patrzyłam czuła że mogę wszystko, że nic mi się nie stanie.
-Z tobą? Zawsze
Po tych słowach mogłam obserwować jak pojawia się rządek białych jak perełki zębów. Odwzajemniłam to. Chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy do szkoły.
~*~
Zapach spalin przyprawiał mnie o bóle głowy i jeszcze te wkurzające hałasy. Nie znoszę tego ale tylko tą drogą mogę dostać się do mojej "kochanej" szkoły. Nie chce tam iść. Szkoła to piekło. Pełno idiotów, którzy poustalali sobie hierarchię. Nie wiem czy tam tak jest ale w mojej starej szkole było gorzej niż w Gettcie. Popularni znęcali się nad kujonami i niżej postawionymi uczniami. Ja byłam jednym z nich do czasu gdy oni zaczęli się znęcać nade mną gdy dowiedzieli się, że ... że .. że jestem w ciąży. Wytykali mnie palcami, wyzywali od puszczalskiej, od prostytutki, a ojciec tego dziecka stał i patrzył się na mnie z obrzydzeniem śmiejąc się razem z nimi. Oczywiście to on rozpowiedział, że jestem w ciąży sam się nie przyznając do swego dzieła. A ja patrzyłam na to jak ci których kocham, których miałam za przyjaciół się ode mnie odwracają. Nawet rodzice, nie miałam żadnego wsparcia, żadnego. Chciałam z sobą skończyć i nagle pojawiła się moja ciocia. Podała mi rękę i podniosła. Zabrała mnie tu, do Anglii bym sobie ułożyła życie na nowo. Teraz jestem tu wraz z moim przyjacielem. Dzięki niemu jestem szczęśliwa. Nareszcie.
Zza rogu wyłonił się ogromny budynek. Wyglądał troszkę strasznie więc zbliżyłam się do mojego towarzysza przytulając się. Widząc moją reakcję Harry przyśpieszył kroku. Po paru minutach mogłam już oglądać swoją nową szkołę.
-No to chodźmy-powiedział
Weszliśmy przez wielkie frontowe drzwi. Oczy wszystkich były skierowane na nas. Czułam się strasznie dziwnie moje poliki wręcz płonęły. Harry co chwileczkę witał się z ludźmi których nie znałam. Nie był zbytnio mną zainteresowany. Pociągnęłam go za rękaw bluzy by zwrócił choć na chwileczkę na mnie uwagę. Udało się. Spojrzałam na niego pytająco na co on się lekko zarumienił. Jaki on jest słodki. Uśmiechnęłam się szeroko co on odwzajemnił i mnie mocno przytulił.
-To gdzie teraz idziemy?- zapytałam
-Do gabinetu pani dyrektor. Ona da ci plan zajęć i numer szafki, a ja oprowadzę cię po szkole. No chyba że nie chcesz.- spuścił głowę udając smutnego.
-Oczywiście, że chcę.
-Ok to chodźmy !- powiedział śmiejąc się i ciągnąc mnie za rękę w głąb korytarza. Nie mogłam nadążyć za nim, on ma takie długie nogi i w ogóle jest ode mnie dużo wyższy. Potykałam się o własne nogi!
-Harry stój.-powiedziałam spokojnie ale on mnie nie słuchał- Harry zatrzymaj się - już trochę w kurzona byłam. On dalej mnie nie słuchał jak by był gdzie indziej- Haroldzie Styles zatrzymaj się !!- zatrzymał się i patrzył się na mnie ze zdziwieniem.
________
Ok no to pierwszy rozdział :P dawno nic nie dodawałam :/ przepraszam :( nie miałam kiedy pisać ostatnio spięłam dupe i napisałam :P
jestem teraz w 3 gim i nie mam po prostu kiedy ale postaram się często :P
taki króciutki na początek :/
pamiętajcie !
~*~
Zapach spalin przyprawiał mnie o bóle głowy i jeszcze te wkurzające hałasy. Nie znoszę tego ale tylko tą drogą mogę dostać się do mojej "kochanej" szkoły. Nie chce tam iść. Szkoła to piekło. Pełno idiotów, którzy poustalali sobie hierarchię. Nie wiem czy tam tak jest ale w mojej starej szkole było gorzej niż w Gettcie. Popularni znęcali się nad kujonami i niżej postawionymi uczniami. Ja byłam jednym z nich do czasu gdy oni zaczęli się znęcać nade mną gdy dowiedzieli się, że ... że .. że jestem w ciąży. Wytykali mnie palcami, wyzywali od puszczalskiej, od prostytutki, a ojciec tego dziecka stał i patrzył się na mnie z obrzydzeniem śmiejąc się razem z nimi. Oczywiście to on rozpowiedział, że jestem w ciąży sam się nie przyznając do swego dzieła. A ja patrzyłam na to jak ci których kocham, których miałam za przyjaciół się ode mnie odwracają. Nawet rodzice, nie miałam żadnego wsparcia, żadnego. Chciałam z sobą skończyć i nagle pojawiła się moja ciocia. Podała mi rękę i podniosła. Zabrała mnie tu, do Anglii bym sobie ułożyła życie na nowo. Teraz jestem tu wraz z moim przyjacielem. Dzięki niemu jestem szczęśliwa. Nareszcie.
Zza rogu wyłonił się ogromny budynek. Wyglądał troszkę strasznie więc zbliżyłam się do mojego towarzysza przytulając się. Widząc moją reakcję Harry przyśpieszył kroku. Po paru minutach mogłam już oglądać swoją nową szkołę.
-No to chodźmy-powiedział
Weszliśmy przez wielkie frontowe drzwi. Oczy wszystkich były skierowane na nas. Czułam się strasznie dziwnie moje poliki wręcz płonęły. Harry co chwileczkę witał się z ludźmi których nie znałam. Nie był zbytnio mną zainteresowany. Pociągnęłam go za rękaw bluzy by zwrócił choć na chwileczkę na mnie uwagę. Udało się. Spojrzałam na niego pytająco na co on się lekko zarumienił. Jaki on jest słodki. Uśmiechnęłam się szeroko co on odwzajemnił i mnie mocno przytulił.
-To gdzie teraz idziemy?- zapytałam
-Do gabinetu pani dyrektor. Ona da ci plan zajęć i numer szafki, a ja oprowadzę cię po szkole. No chyba że nie chcesz.- spuścił głowę udając smutnego.
-Oczywiście, że chcę.
-Ok to chodźmy !- powiedział śmiejąc się i ciągnąc mnie za rękę w głąb korytarza. Nie mogłam nadążyć za nim, on ma takie długie nogi i w ogóle jest ode mnie dużo wyższy. Potykałam się o własne nogi!
-Harry stój.-powiedziałam spokojnie ale on mnie nie słuchał- Harry zatrzymaj się - już trochę w kurzona byłam. On dalej mnie nie słuchał jak by był gdzie indziej- Haroldzie Styles zatrzymaj się !!- zatrzymał się i patrzył się na mnie ze zdziwieniem.
________
Ok no to pierwszy rozdział :P dawno nic nie dodawałam :/ przepraszam :( nie miałam kiedy pisać ostatnio spięłam dupe i napisałam :P
jestem teraz w 3 gim i nie mam po prostu kiedy ale postaram się często :P
taki króciutki na początek :/
pamiętajcie !
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Justi <3